15.02.2012

kawa z miłością

Jako przeciwniczka rzeczy instant, zrób w pół godziny, zrób w ćwierć minuty, a najlepiej zaparzaj wszystko wrzątkiem i odczekaj standardowe trzy minuty przedstawiam sposób na kawę z miłością. Trochę powalentynkowo.
Ze względu na dietę kawa z miłością będzie ozdobiona cynamonem bez cukru (normalnie używałam takiej mieszanki z brązowym cukrem), a dodatkiem zwracającym wypłukany magnez będzie czekolada gorzka, wieloprocentowa.

Kawa z miłością ma jedyną wadę w moim wykonaniu: biorę zmieloną już kawę. Jednak tą wadę łatwo zamienić w zaletę: kupić dobrą kawę. Poza tym wychodzi lepsza od kawy z jakiegokolwiek ekspresu mieląco-zaparzającego-filtrowano-tańcząco-plującego, na pady, saszetki, ziarna, kawę, kubeczki itp.


Zestaw mam skompletowany: 
- zaparzacz do kawy włoskiej na 3 espresso (wychodzi dużo kawy z miłością),
- ubijaczka do mleka,
- aluminiowy garnuszek do podgrzania mleka,
- cudowna filiżanka od osoby, którą kochasz.
Ponadto:
- dobra kawa,
- gorzka czekolada,
- mleko 1,5%,
- cynamon.



Co robimy? Napełniamy dolną część zaparzacza do poziomu zaworu ciśnieniowego, czyli tej złotej kropeczki.


Sypiemy dobrą kawę na sitko. Lekko ją ubijamy, sypiemy tyle ile się zmieści w przypadku gorszej kawy lub chęci wypicia mocnej kawy. Ja lubię mocną.




Mleko będzie spienione, także nie trzeba lać go zbyt wiele. Wręcz przeciwnie: z tej ilości co powyżej wyjdzie cała filiżanka piany. Mleko ubijamy na ciepło, tzn. przytrzymujemy garnuszek na małym ogniu podczas ubijania. W tym samym czasie stawiamy zaparzacz na piecu i także włączamy.


Gotowe mleko umieszczamy w cudownej filiżance. Zalewamy gorącą kawą (w jedno miejsce, żeby kawa przedostała się na dno cudownej filiżanki).


Teraz na serwetce wycinamy kształt naszej miłości.


Posypujemy delikatnie cynamonem. Dodajemy kosteczkę czekolady. 


Pakujemy i wysyłamy do Słowenii.